Forum Filologia polska, Uniwersytet Szczeciński - rok piąty Strona Główna
POMOC Rejestracja SzukajFAQ Zaloguj
notatki[HLP-konwersatorium]
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Filologia polska, Uniwersytet Szczeciński - rok piąty Strona Główna » Rok III - semestr letni 2009/10 Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat

notatki[HLP-konwersatorium]
Autor Wiadomość
Bati
Pani Adminka Wszechmogąca!
Pani Adminka Wszechmogąca!


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 2096
Skąd: Szczecin - Miasto Bogów, Bosiego i Paprykarza

Post notatki[HLP-konwersatorium] Odpowiedz z cytatem
Nieubłagalnie zbliża się kolokwium zaliczeniowe z HLP, sugeruję, abyśmy znów się podzielili notatkami Very Happy
Żeby nie być hieną, oferuję swoje. Są ładne, bo czytelne i tu się chyba kończy ich zaleta Razz Gdyż jest ich mało. Ponieważ zajęcia pani dr mnie nużyły niebotycznie i nie notowałam skrupulatnie. Kajam się Sad

Anyway:
http://i40.tinypic.com/ndr0uf.jpg
http://i41.tinypic.com/ra3pc8.jpg
http://i44.tinypic.com/2mypw7n.jpg
http://i40.tinypic.com/2dw8pt.jpg
http://i39.tinypic.com/nwlhms.jpg
http://i41.tinypic.com/246q647.jpg
http://i43.tinypic.com/20zz19c.jpg
http://i41.tinypic.com/29vhtud.jpg
http://i41.tinypic.com/o6bak2.jpg
http://i40.tinypic.com/15rnnf7.jpg

_________________

Ze wszystkich miast wybierzesz właśnie to- najdroższy polski Szczecin.
Dlatego kocham Szczecin jak żadne z innych miast.


Ostatnio zmieniony przez Bati dnia Pią Cze 25, 2010 09:39, w całości zmieniany 1 raz
Czw Maj 13, 2010 16:49 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Reklama







Czw Maj 13, 2010 16:49
Bramka
Amfibrach
Amfibrach


Dołączył: 03 Paź 2007
Posty: 138

Post Odpowiedz z cytatem
Ja przepiszę swoje i też wrzucę wkrótce na chomika. Reszta widzę milczy, więc albo jesteście hienami (bo nie wierzę, żebyście z tego nie korzystali), albo potem będziecie płakać i zgrzytać zębami, kiedy obudzicie się z ręką w nocniku.

_________________
Wiem, że za mało wiem, by wiele w życiu zmienić. Wiem, że za wiele w życiu chcę...
Nie Maj 23, 2010 11:16 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
xxxINKAxxx
Ziomek ^^
Ziomek ^^


Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 452

Post Odpowiedz z cytatem
Jeśli ktoś jest zainteresowany mogę wieczorem wrzucić skany streszczenia Konopielki i Kamienia na kamieniu....
Nie Maj 23, 2010 12:07 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bati
Pani Adminka Wszechmogąca!
Pani Adminka Wszechmogąca!


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 2096
Skąd: Szczecin - Miasto Bogów, Bosiego i Paprykarza

Post Odpowiedz z cytatem
Jak najbardziej Razz

_________________

Ze wszystkich miast wybierzesz właśnie to- najdroższy polski Szczecin.
Dlatego kocham Szczecin jak żadne z innych miast.
Nie Maj 23, 2010 12:28 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
marta_de
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 549

Post Odpowiedz z cytatem
10.03
Grudziński i Borowski
GRUDZIŃSKI:
literatura czy świadectwo?
występuje narrator - opisuje życie w gułagu (zawsze przez pryzmat jakiejś osoby). Wielość perspektyw narratorskich: reportażowa, kronikarza, bezosobowa i zawsze z pozycji wszechwiedzącego.

Napisane po wyjściu. Autor korzystał z notatek, statystyk i z własnej pamięci Razz
Był świadkiem - opisuje własne przeżycia.

Gramatyka podmiotu:
- bezosobowa - badacza.
- MY - początek opowieści (Spojrzenie, które potwierdza wiarygodność),
- następuje ewolucja i my zamienia się w ja. Np. Męka za wiarę - bunt, bohater podejmuje walkę.
Narrator przekonuje się, że jest sam i nie może liczyć na innych.
Grupa: MY - Polacy - nie jest dominująca. B. zachowuje swoją tożsamość.
Aby przeżyć trzeba być bezosobowym.
- 3 osobowa - narrator patrzy z boku, nie należy do grupy.
Dystans wobec własnej osoby. Nie jest ważny sam bohater, ale wszyscy więźniowie.

Mieszanka literatury faktu i literackości - Pozwala zobaczyć i poczuć obóz.
- Aby czytelnik mógł zrozumieć, wczuć się w przeżycia.

Nawiązania do Dostojewskiego
- B. miał dostęp do tej książki w obozie.
- Miał sprzeczne uczucia - pragnął lektury, ale chciał też aby ktoś mu ją ukradł.
"narzędzie tortur" - tak określa książkę
Jest to jedyna ucieczka, do tego pochodząca z zewnątrz.
Jednak jest to złudne uczucie, ponieważ nie ma ucieczki od cierpienia.

Natalia Lwowna - dała książkę Herlingowi.
Gdy nie ma się nadziei należy zachować własną godność.
Człowiek należny tylko do siebie - jednak nie w obozie.
Bohaterka próbowała popełnić samobójstwo - popełniła? czytał ktoś?
Zatoczyła koło, gdyż nie można zapanować nad własnym losem.

Kostylew
opalał rękę i czytał książki - był to jego przejaw buntu. Szukał ucieczki od rzeczywistości, żył nadzieją zobaczenia się z matką.


Epilog
Herlinga odwiedza znajomy, którego dręczą wyrzuty sumienia. Przeżył kosztem 4 Niemców. Chce, aby Herlina usprawiedliwił jego zachowanie.
Heling próbuje wrócić do normalnego życia, odciął się od tamtej przestrzeni. Łagier to inny świat, nie można odnosić do niego zasad moralnych z normalnego świata. Człowiek powinien zostawić swoje wspomnienia w obozie.
Dwuznaczność:
1. próbuje wrócić do normalności
2. Fałsz, nie da sie wskrzesić ani ofiary, ani wartości.

BOROWSKI
- poddaje się systemowi
- zachowuje dystans, jego narracja jest sucha, opis czysto zewnętrzny, nie ma introspekcji (należy wyzbyć się uczuć, nie należy oceniać ludzi kategoriami z wolności)
- gesty solidarności tracą sens
- Tadek jest OBSERWATOREM - chciał zobaczyć jak to jest, jednak przerosło go to. behawioryzm: mdłości - reaguje fizycznie, jest świadomy swojego człowieczeństwa.
- ważne jest to jakim kosztem się przeżyło - kosztem innych.
Nie Maj 23, 2010 16:41 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta_de
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 549

Post Odpowiedz z cytatem
17.03 MIŁOSZ - szukanie ojczyzny

Różne perspektywy pisania:
1. powieść nie jest autobiografią.
Znajdują się w niej wątki z dzieciństwa, jednak są one tylko inspiracją. Bohater i narrator są rozdzieleni.
INSPIRACJE:
Niewiaża - Issa
Wyjazd w tym samym wieku
Postaci - pochodzenie szlacheckie
Dworek

2. Poetyka IDYLLI:
- zachowanie jedności czasu i miejsca
- spójność życia z naturą
- zaakcentowanie codziennych czynności

IDYLLA wywodzi się z sielanki, rozpowszechniona została w oświeceniu.
Idylla rodzinna - porównanie do Pana Tadeusza
- powrót do dzieciństwa
- opisy przyrody
- dworek, który pozostaje wobec świata
- rytm narzuca przyroda

Miejsca utracone Miłosza - jego dwa wygnania
1. z kresów, z kraju dzieciństwa
2. Opuszczenie PRLu

Ginie to przestrzeń zamknięta - mistyczna.
Ochrona - przed cywilizacją. Przeciwstawia się temu co jest na zewnątrz.
Jednak cywilizacja zaczyna docierać - przyjazd babki..

Perspektywa dziecka - Tomasz nie wiele rozumie.
Nienawiść Litwinów i Polaków - niemożliwość przyjazdu rodziców.

GINIE - antycypacja tego co stanie się z doliną.
Dom - ma wpływ na bohatera.

Zycie pod wpływem natury:
- brak dat
- jesień jest wtedy gdy zaczynają spadać jabłka
Tomasz cieszy się wiosną, jest bardzo wrażliwy na przyrodę, interesuje się zwierzętami - stworzył swoje własne państwo pełne zwierząt. Nie rozumie świat dorosłych, a ten jego daje mu poczucie bezpieczeństwa.

3. Powieść INICJACJI
a) eros - świadomość seksulana
ONUTE - jednak Tomasz nie był świadomy seksualności, ona chciała on robił Very Happy
MAGDALENA - Kochanka księdza. Podglądał ja podczas kąpieli w rzece. Śniła mu się - uświadomił sobie nieuchronność przemijania. Piękno + etoryka + przemijanie -. bolesna prawda.

b) religia
Przebicie hostii przed Domcia.
Tomasz traktuje D. jak przyjaciela. Jednak D. patrzy na T. z góry, ma względem niego kompleks ;P Ma niższe pochodzenie społeczne.
Tomasz dochodzi do wniosku, że Bóg jest, ale nie ingeruje w to co dzieje się na ziemi.
Podejście do wiary:
-pierwsza spowiedź - podchodzi do niej bardzo poważnie
- ma pretensje do ministrantów, którzy nie są święci
- ma wyrzuty wobec księdza, że ma romans. Ksiądz była dla niego wzorem.
- odkrył, że wśród przodków byli innowiercy

Świat załamuje go coraz bardziej.

c) aspekt praktyczny inicjacji
- wprowadzenie w męski świat.
POLOWANIE - mógł się wykazać. Każde niepowodzenie brał bardzo do siebie. Patrzy na zwierzęta w ludzkich kategoriach, zastanawia się czy kaczka jest mamą.
Strzela do wiewiórki. Początkowo czuje satysfakcję. Chciał ją posiadać, a zastrzelenie jej było jedynym sposobem. Potem żałował tego co zrobił, chciał oddać jej swoje życie. Cierpiał. Zdobywając można stracić to co się pożądało. Był szczęśliwy wtedy, kiedy mógł ją oglądać. Zrozumiał, że zwierzęta mają duszę.
Poją, że istnieją dwa światy: natura i kultura.
każda granica zostawia jakieś piętno.

A wierszyków nie mam...
Nie Maj 23, 2010 17:32 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bati
Pani Adminka Wszechmogąca!
Pani Adminka Wszechmogąca!


Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 2096
Skąd: Szczecin - Miasto Bogów, Bosiego i Paprykarza

Post Odpowiedz z cytatem
Piknie.
Czy mogę prosić o Herberta, gdyż na tym nie byłam Smile

_________________

Ze wszystkich miast wybierzesz właśnie to- najdroższy polski Szczecin.
Dlatego kocham Szczecin jak żadne z innych miast.
Nie Maj 23, 2010 19:06 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
marta_de
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 549

Post Odpowiedz z cytatem
Prosić zawsze można Razz Herbert jak dla mnie to magia na razie... Najgorszy z tematów, tych esejów nie da się czytać..

Znaczenie podróży po '56:
- poczucie obowiązku, pokazanie kultury - ludzie PRLu nie mają szansy na wyjazd

H. jest krytyczny wobec wobec wybiórczości historii.
wraca do źródeł, opisuje to co pominęła historia (prawdziwą Francję można poznać sto km od Paryża)
Stosunek H. do malarstwa:
ceni sztukę dawno,
dawne malarstwo przedstawiało rzeczywistość - mimesis.
jest to czyjeś subiektywne spojrzenie, przetworzone przez artystę, esencja, nie fotograficzność.
H. docenia piękno, ale zdaje sobie sprawę z trudu jaki został włożony w wykonanie dzieła.

Znaczenie tytułu:
- H. nie jest potomkiem kultury śródziemnomorskiej
- jest przybyszem
- z jego strony - pokora i zachwyt

Jest i nie jest barbarzyńcą Razz Jest przygotowany, ma ogromną wiedzę

ANTYNOMIE
Dziedzictwo: Zachód, Przeszłość, Mit
Wydziedziczenie: Wschód, Teraźniejszość, Empiria.

1. Wschód - Zachód
Zachód: tradycja, spuścizna, źródła, świat wolności, demokracja, swobody, egzotyka
Wschód: obszar doświadczenia, barbarzyństwo, szara rzeczywistość

MONA LISA
- podróż do Paryża
-> pielgrzymka, niczym do Jeruzalem.
Mona Lisa - obraz zbanalizowany przez popularność
Podmiot od dawna planował tę podróż. Inni się nie doczekali (żołnierze, partyzanci) - podmiot został sam.
Oni nie doczekali się powrotu świata do normalności.
Spełniają się marzenia podmiotu. Staje przed obrazem. Upada mit obrazu - widzi tłustą i niezbyt ładną włoszkę. Jest rozczarowany, odczuwa obrzydzenie. "Od mięsa życia odrąbana".
Siła emocji - podmiot ma emocjonalny stosunek do obrazu.
Podział na dwie części - o obrazie i o sobie.
- różna długość wersów
- w części o obrazie - rytmiczność, wyrafinowane słownictwo, metaforyczność
o sobie - lakoniczny, mówi niczym barbarzyńca.
cel- zróżnicowanie - zachód i wschód
Człowiek wschodu nie potrafi dostrzec piękna obrazu.

Przeszłość - Teraźniejszość
"Jonasz"
J. jest dwóch Razz
1. Biblijny
2. współczesny
los - przypadek
Współczesny ucieka od własnej tożsamości, zmienia się tylko zewnętrznie, nie potrafi określić kim jest.
oznaka świętości gaśnie - J. nie wypełnił swojej roli.
Idea życia wiecznego - nie istnieje dla współczesnego Jonasza
Biblijny jest jeden
współczesnych jest wielu.

Mit i empiria
"Apollo i Marsjasz"
MIT: kto piękniej gra na lirze, rozstrzygnięcie na korzyść boga, człowiek zostaje ukarany - obdarcie ze skóry.
Podmiot jest świadkiem. Zdaje relacje - suchą, pozbawioną emocji.
Bóg nie czuje nic oprócz obrzydzenia.
Gdy podmiot mówi o bogu pojawia się IRONIA. Brak sprawiedliwości. Na cierpienia Marsjasza reaguje tylko przyroda - skamieniały słowik, siwe drzewo. Przyroda odchodzi z M.
bóg jest nieludzki - przyroda wrażliwa
Wiersz odczytywany jest jako aluzja do polityki.
Nie Maj 23, 2010 19:31 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ola
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 16777215
Skąd: Świnoujście/Szczecin

Post Odpowiedz z cytatem
Czy mogłabym prosić o dzienniki? Bardzo proszę
W zamian daje nurt chłopski w prozie Smile
Nie Maj 23, 2010 20:03 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta_de
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 549

Post Odpowiedz z cytatem
31.03
Trans-Atlantyk
Poetyka G.:
1. symbolika
2. zwrócenie uwagi na znaki
forma góruje nad treścią
inwersje - barokowość, sarmatyzm -> "Pamiętniki" Paska

FABUŁA:
1. jednostka - zbiorowość - konflikt
Obrona ojczyzny to obowiązek - myślenie romantyczne, presja. Ma świadomość, że jego powrót niewiele może zmienić.
Witold Gombrowicz - bohater - gra z czytelnikiem.
G. naruszył świętości - zarzuca czytelnikom, że nie mają do siebie dystansu.

1. POLONIA - chce zrobić z G. wielkiego poetę, chcieli udowodnić, że Polska jest wielkim narodem
Argentyńczycy - okazują chwilowe zainteresowanie, tak na prawdę nikogo nie obchodzi polski geniusz.

KULIG, pojedynek - nawiązania do sarmatyzmu - Pan Tadeusz
-> lektura ta wykształciła pewien sposób patrzenia na Polskę. Ważne tradycje są przerysowane, szablonowość zostaje wyśmiana.
G. atakuje sposób myślenia Polaków o osobie - w P. Tadeuszu chcemy widzieć idyllę.

Dwie grupy
1. grupa poselska
2. Baron, Pyckal i Ciumkała - urzędnicy.

Związek Kawalerów Ostrogi
- wzajemna kontrola członków
- spotykają się w piwnicy nocą - kolejna tradycja spiskowanie - nawiązanie do Dziadów.
Ostroga - koń, patriotyzm, ułani
Zniewala ich tradycja, mit, posłannictwo.

Idylla z Pana Tadeusza zostaje przeciwstawiona mesjanizmowi i Dziadów
Idea: Polska Chrystusem Narodów, cierpienie za ojczyznę, konieczność
Witold stara się wyłamać, dlatego ciągle wpada w tarapaty. Terror zbiorowości nad jednostką.
GONZAL - jest przeciw, jest zamachowcem ^^ zamożny udaje kogoś kim nie jest, homoseksualista interesujący się młodymi chłopcami. jest niejednoznaczny, jego rezydencja jest przerysowana.
Jego obiektem zainteresowania staje się IGNAŚ.
Syn Majora -> bohater statyczny, przeciwieństwo G.
Ignaś - jest, ale jak by go nie było.
synczyzna - ojczyzna
- nijakość - ojcowizna
potencjał - statyczność
dopiero może - sztywność
się objawić, - skamielina
dlatego jest
ciekawszy
może zapowiedzieć,
coś nowego.

Gonalo walczył z ojczyną, uważał, że teraz nadszedł czas synczyzny.
Mefistofeliczny rys Gonzala Very Happy
Zboczeniec - zboczyć z drogi tej utartej, przewidzianej.
Intencje Gombrowicza
- walczy ze sposobem przedstawiania Polski
- satyra na Polskę "słabą"

No i koniec.
Jak by ktoś miał notatki z Nycza było by miło Wink
Nie Maj 23, 2010 20:04 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ola
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 16777215
Skąd: Świnoujście/Szczecin

Post Odpowiedz z cytatem
NURT CHŁOPSKI W PROZIE
Nurt chłopski – co to?
Terminu „nurt chłopski” po raz pierwszy użył Henryk Bereza. Określił tak powojenną twórczość autorów urodzonych w latach 30. XX wieku, m.in. Tadeusza Nowaka, Wiesława Myśliwskiego.
Nazwa terminu jest myląca – pisarze owego nurtu byli ludźmi wykształconymi, przedstawicielami inteligencji (bardzo często kończyli studia polonistyczne lub politechniczne na uniwersytetach Warszawy i Krakowa) łączyło ich jednak wspólne, wiejskie pochodzenie oraz migracja ze wsi do miasta i związane z nią doświadczenia. W swojej twórczości, która była swoistym powrotem do krainy dzieciństwa i młodości – wsi, podejmowali najczęściej analizę zjawisk społecznych i psychologicznych będących następstwem procesów migracyjnych. Ich proza to swoiste portrety patriarchalnej kultury i wiejskiej obyczajowości. Kreacja, a pierwotnie realistyczny obraz wiejskiego świata i realiów przedstawiany był z punktu widzenia plebejskiego bohatera snującego narrację. Bohaterowie ci byli rozdarci pomiędzy światem nowym, otwierającym się dla nich na drodze społecznego awansu, a tym wiejskim, który przyszło im opuścić. Wiedzieli przy tym oni, że powrót do rodzinnej wsi jest niemożliwy; z obranej drogi życiowej nie da się powrócić, bo człowiek żyjący w mieście jest już nim nieodwracalnie przesiąknięty, jego psychiczna konstrukcja również, ale i dlatego, że kultura ludowa i wytworzone przez nią wartości na skutek obranych zmian cywilizacyjnych stopniowo, ale sukcesywnie zanikały.
Najstarsi pisarze tego nurtu pozostali wierni prozie realistycznej (J. Kawalec – Ziemi przypisany, Tańczący jastrząb), ci urodzeni w latach 30. (W. Myśliwski, T. Nowak) w swoich powieściach świat konstruowali na strukturach mitycznych. Narrator, jeden z przedstawicieli wiejskiego ludu, z naiwnej perspektywy wyrażający punkt widzenia gromady, zbiorowości wiejskiej, miał zawsze archaiczne poglądy i przekonania. Często konfrontowane były one z wojną (A jak królem, a jak katem będziesz T. Nowaka, Kamień na kamieniu W. Myśliwskiego). Wojna wdziera się w zamknięty świat wiejskiej społeczności i burzy jego odwieczny w rozumieniu jego mieszkańców, boży porządek. Niszczy też
ludzką psychikę i moralność. Literatura nurtu plebejskiego nawiązuje do tradycji literatury ludowej, np. baśni, gawędy (zabieg częsty w prozie T. Nowaka). Mityczne struktury znaleźć można też u Myśliwskiego, np. poszukiwanie ojca, fascynacja kulturą wyższą, skruszenie i zamieranie dawnego ładu. Kontynuatorami opisywanego nurtu byli niektórzy prozaicy urodzeni w latach 40 XX wieku, np. Edward Redliński i Józef Łoziński, szyderczo wyśmiewający konwencje dominujące w aktualnej prozie lat 60, w których to przyszło im żyć, debiutować i pisać.
W swoich utworach rozprawiali się ze stereotypami dotychczasowej tradycji literackiej, wsi przypisującej prymitywność i naturalność, a także opisującej wyprawiane na nią misje cywilizacyjno - oświatowe. E. Redliński w groteskowy sposób zderzał wieś prymitywną ze wsią nowoczesną, a J. Łoziński podejmował problem dramat wydziedziczenia inteligencji o chłopskim rodowodzie. Dla stylu pisarstwa obydwojga ważna była twórczość Gombrowicza i Mrożka.
Przedstawiciele
Tadeusz Nowak: A jak królem, a jak katem będziesz
Edward Redliński: Konopielka
Wiesław Myśliwski: Kamień na kamieniu
Henryk Worcell: Zaklęte rewiry
Wilhelm Mach: Góry nad Czarnym Morzem
Edward Redliński
oficjalnie ur. 1 maja 1940 we Frampolu koło Białegostoku. Ukończył Wydział Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej oraz Studium Dziennikarskie UW, następnie pracował jako dziennikarz radiowy i prasowy. Zadebiutował w r. 1967 Listami z rabarbaru – obrazkami wiejskimi w formie krótkich opowiadań. W roku 1973 ukazały się dwie powieści, w przeciwstawny sposób ukazujące zmieniające się, wiejskie realia – Awans (postęp) oraz Konopielka (zacofanie). Filmowa adaptacja Konopielki z 1981 r. przyniosła Redlińskiemu ogromną sławę. Wszystkie jego późniejsze dzieła, mimo wielorodnych form (dramaty, słuchowiska, fantastyka, reportaże) niesie ze sobą wątki awansu społecznego i związanej z tym migracji, często migracji ze wsi do miasta.

Tadeusz Nowak
ur. 11 listopada 1930 w Sikorzycach koło Dąbrowy Tarnowskiej, zm. 1991 r.
Ukończył polonistykę na UJ, zadebiutował jako poeta w 19448 roku. Debiutował 1948 roku wierszem, w 1953 wydał już swój tomik poetycki. Prozą zajął się później – napisał kilka powieści zaliczanych do nurtu wiejskiego i bogato czerpiące z folklorystycznych i biblijnych konwencji; Takie większe wesele i najbardziej znana - A jak królem, a jak katem będziesz. Osiem lat po jego śmierci wydano jeszcze dwie, niedokończone przez Nowaka powieści.
Streszczenia
1. Myśliwski W.: Kamień na kamieniu
Narracja pierwszoosobowa, fragmentaryczna, zbudowana na zasadzie luźnych ciągów skojarzeniowych, prowadzona językiem pełnym wyrażeń gwarowych i charakterystycznym dla pochodzenia bohatera gawędziarskim stylem, a objawiającym się nawet w przytaczanych przez niego dialogach. Bohaterem tym jest Szymon Pietruszka – kawaler w starszym wieku, w chaotyczny, podporządkowany sposobowi funkcjonowania pamięci sposób snujący historię życia swojego i swojej rodziny oraz całej wiejskiej społeczności. Książka zbudowana jest z kilkunastu rozdziałów o symbolicznych tytułach; Cmentarz, Droga, Bracia, Ziemia, Matka,
Płacz, Alleluja, Chleb, Brama. Każdy tytuł jest motywem przewodnim, rozwijanym w toku narracji i poszerzanym o motywy poboczne, w luźny, pozornie przypadkowy sposób kojarzonymi z główną opowieścią, obejmującą wątki przedwojenne, wojenne i powojenne, w których uczestniczy bohater.
Ze względu na brak jakiejkolwiek chronologii, utworu nie da się streścić. Streszczam jednak rozsypaną na ww. rozdziały historię życia Pietruszki:
Urodził się w typowej chłopskiej rodzinie o klasycznym podziale obowiązków. Dom dzielił z matką, ojcem, dziadkami i babką oraz trzema braćmi. Rodzina prędko zaczyna się rozpadać, na skutek zmian gospodarczych i społecznego awansu bracia Szymona migrują do miast i całkowicie zrywają kontakt z rodzinnym domem i wsią, których się wstydzą. Wcześniej opuszcza ich emigrujący do Ameryki dziadek i jego żona. Przez rodziców wychowywany na przyszłego gospodarza jest więc tylko Szymon, który ma być gwarantem ciągłości rodzinnych tradycji. Mężczyzna początkowo godzi się na taki los, potem zaczyna się buntować. Kolejnym ważnym z punktu widzenia narracji bohatera etapem jego życia jest pobyt w partyzantce (dowodził jej oddziałem) i udział w wydarzeniach II wojny światowej. Po powrocie bohater ima się różnych zawodów; zmieniający się ustrój daje okazję do zrobienia kariery urzędniczej (co wywoływało rozdarcie bohatera pomiędzy władzą a kościołem, gdyż jako awansujący ze względu na dar pięknego przemawiania urzędnik zaczął udzielać ślubów cywilnych), poprzez milicjanta aż do... wiejskiego fryzjera. Oryginalne pomysły nie zawsze wychodziły mu jednak na dobre, a jego umiłowanie do zapijanych wiejskich zabaw i kobiet (głównie tych z „wyższych” klas – urzędniczek i sklepowych, hojnie przekupywanych nylonowymi rajstopami) wyrobiła mu opinię hulaki i fircyka. Niedługo po śmierci matki Szymona umiera jego ojciec. W międzyczasie w domu zjawia się jeden z braci Szymona – Michał, którego porzuciła miastowa żona. Mężczyzna jest chory psychicznie, przestał mówić i wymaga stałej opieki brata. Pod koniec życia obiektem trosk Szymona jest ośmiokwaterowa mogiła, którą postawić ma mu leniwy sąsiad - Chmiel.
Wydając ostatnie pieniądze z odszkodowania za wypadek, jakiego doznał na wybudowanej we wsi asfaltowej drodze, i zapożyczając się u sąsiadów, marzy, że w stawianym grobie spocznie cała jego rodzina – rodzice, bracia z żonami i on sam. Ma to być symboliczny powrót do łona ziemi, która cały czas karmiła ich i dawała schronienie. Grób – to w zamierzeniu bohatera stanowić ma jedyne materialne i namacalne świadectwo jego życia, podobnie jak wiejskiego pilota, który zginał podczas wojny, a jego grób nawet po śmierci świadczy o jego dokonaniach, gdyż ozdobiony jest lotniczym śmigłem. Historia własnego życia, snutego przez Pietruszkę, ukazana jest na szerszym, dopełniającym go tle wiejskiej obyczajowości, kultury, wierzeń i tradycji.
Kluczowe dla powieści symbole, takie jak chleb, droga czy krzyż. Chleb symbolizuje odwieczny związek człowieka z naturą – ziemią, która go karmi. Dla wszystkich mieszkańców wsi jest podstawowym pożywieniem, który traktuje się z namaszczeniem i szacunkiem, tym bardziej, że nie raz go brakowało. Życie mieszkańców wiejskiej społeczności silnie wiąże się z rytmem przyrody; rocznym, stabilizującym pracę na roli, siewy, zbiory, ale też dobowym, wyznaczającym mityczny porządek dnia i nocy. Droga jest symbolem ingerencji obcego w oswojoną przestrzeń. Gdy nowe władze wybudowały ją, jednocześnie dzieląc wieś, dawny porządek został naruszony. Scena próby przejścia przez drogę chłopa z wozem zaprzężonym w konia i spowodowanego tym samochodowego wypadku, w którym mężczyzna zostaje trwale okaleczony, ma wymiar symboliczny – niechciana ingerencja w odwieczny, bazujący na świecie natury, nienarzucony i odwieczny i mityczny porządek wiejskiego świata, zawsze prowadzi do tragedii i kalectwa (duchowego, fizycznego,
bądź umysłowego – jak brat Szymona) jego mieszkańców.
W powieści rozsiane są wątki religijno – klerykalne. Kościół jako instytucja nie jest specjalnie szanowany przez
samego bohatera, ale Bóg i religia w plebejskim świecie nie jest silnie zinstytucjonalizowana. Mieszkańcy wsi z
Bogiem obcują codziennie – poprzez kontakt ze światem natury i przyrodą (krztyna panteizmu), w indywidualnej

modlitwie. Obecność religii w ich życiu jest stała, świadczą o tym chociażby symboliczne krzyże i kapliczki. Kościół
jako instytucja wiąże się z liturgią i miejscem szanowanym, aczkolwiek również wpisuje się w kalendarz natury, prac
na roli.
2. Redliński E.: Konopielka
Taplary to białostocka wieś otoczona ze wszech stron bagnami, zapomniana przez wszystkich, rządząca się swoimi
prawami enklawa ludowości w XX wiecznej Polsce. Pełna mitów, wierzeń, wędrownych dziadów, legend, przesądów.
Dziwnym zjawiskiem zapowiadającym przyszłe zmiany jest końskie rżenie małego cielaka (wierzono, że to szatan)
oraz pojawienie się we wsi wędrownego dziada – żebraka (w nim z kolei dopatrywano się świętego). Te dwa
wydarzenia dla taplarskich chłopów są zapowiedzią zmian.
Mają rację – na skutek zmian gospodarczych Polski Ludowej do Taplar przyjeżdża grupa urzędników (wójt,
przedstawiciel partyjny z powiatu oraz inżynier i nauczycielka) mająca za cel zaprowadzić w zapomnianej wsi
cywilizację – głównie poprzez podłączenie elektryczności, osuszanie okalających wioskę bagien oraz założenie szkoły
dla dzieci i chętnych dorosłych, co zlikwidować ma powszechny tam analfabetyzm.
Plany zmian wywołują wściekłość, strach i opór mieszkańców wsi. Jednak nie mają wyjścia.
Rodzina Kaziuka mieszka w małej chacie na podupadającym gospodarstwie. Tworzy ją gospodarz, jego żona Hanka,
dziadek Józef oraz 3 dzieci (jedno umiera jeszcze jako niemowlę). Przyjęcie pod swój dach nauczycielki z miasta wiąże
się dla nich ze stałym zastrzykiem gotówki, dlatego też decydują się na to, udostępniając jej jeden z pokoi. Mieszkanie
pod jednym dachem jest powodem zderzenia dwu światopoglądów, i to w zasadzie jest kanwą powieści.
Najstarszy syn gospodarza, Józek (Ziutek), zaczyna chodzić do szkoły, jako chłopiec o niezwykle chłonnym umyśle i
ciekawości świata dzieli się w domu z „nowinami” z miasta i prawdami o świecie. Razem z Konopielką próbują
przekonać gospodarzy do zaprowadzenia nowych porządków w domu, zagrodzie a nawet wsi. Największy opór
nowoczesności stawia Kaziuk.
Ważne symbolicznie elementy „starego” świata zostają stopniowo wypierane przez nauczycielkę.
Wspólne jedzenie posiłków z jednej miski i zostawianie najsmakowitszego kąska gospodarzowi niszczy nauczycielka
ucząc rodzinę jeść sztućcami i kupując Hannie w prezencie nową zastawę stołową.
Jola, tworząc tuż po przyjeździe do wsi metrykalny spis swoich uczniów uświadamia rodzinie Kaziuka, że nie pamiętają
jak mają na nazwisko. Czasochłonne przeszukiwanie domu w celu znalezienia jakichkolwiek metryk czy innych
dokumentów udaje się – Bartosiewicze wciągnięci zostają do spisu.
W Kaziuku stopniowo budzi się ciekawość. Zaczyna śledzić i podglądać nauczycielkę. Siedząc na swoim bliźniaczym
drzewie – przydomowym klonie (we wsi panuje pogląd, że sadzone w dniu urodzin każdego człowieka drzewo jest jego
bliźniakiem, i ścięcie go wiąże się z końcem życia samego właściciela) podgląda Jolę goszczącą kolegę z miasta.
Młodzi piją alkohol, po czym kochają się. Szok u podglądacza wywołuje fakt, że odbywa się to przy zapalonym się tle i
że nauczycielka nie ma męża, więc jej miłość z mężczyzną nie jest uświęcona przez Boga i kościół, ale przede
wszystkim dlatego, że cały akt odbywa się w odwrotnej niż znana mu, jedyna święta klasyczna pozycja.
Wściekły, zszokowany następnego dnia ścina drzewo, z którego podejrzał daną scenę. Protesty i strach rodziny tylko
podjudzają Kaziuka, ale po powaleniu drzewa nic się nie zmienia – jego świat nagle zaczyna się zmieniać, a miejsce
tradycyjnym, z dziada pradziada przekazywanym wierzeniom zajmuje swoista dowolność, bezwład, anarchia.
Podczas rozmowy z nauczycielką domownicy dowiadują się, że jest ona ateistką. Nie wyobrażają sobie, jak można nie
wierzyć w Boga.
Bunt, jaki stopniowo narasta w Kaziuku powoduje, że przekopuje on miejscową górkę nieodpodal cmentarza, burząc
tym kolejne wioskowe tabu. Legenda głosi, że górka ta usypana została na złotym koniu, a pilnuje go sam diabeł.
Kilkugodzinna praca bohatera rozwiewa kolejny lokalny mit. Ziemia nic nie kryje, a jego buta i odwaga nie spotyka się
z karą an i od diabła, ani od samego Boga.
Kiedy mija rok i zaczynają się wakacje, nauczycielka opuszcza wieś. W słoneczny dzień wozem do miasta odwozi ją
Kaziuk. Podróż kończy się na wozie, gdzie bohater łamie kolejny święty zakaz – kocha się z Jolą, która nie jest jego
żoną, a jednocześnie spełnia swoje fantazje czyniąc to „po miastowemu”, w pozycji, w której to kobieta dominuje nad
partnerem.
To ostatecznie uświadamia bohaterowi, że nie ma żadnym uświęconych religią ani obyczajowością granic, których nie
mógłby przekroczyć. Po powrocie do Taplar zaczynają się tradycyjne żniwa. Cała wieś pracuje wspólnie, ubrana w
odświętne ubrania, obuta, z sierpami w rękach ścina najświętsze ze zbóż, z którego wypieka się chleb. I ten zakaz łamie
Kaziuk – ubrany niechlujnie zboże ścina kosą, bo tak jest szybciej. Łamie w ten sposób ostatnie tabu i ostatecznie
„wykluczony” zostaje z wiejskiej społeczności.
Świat Taplar już nigdy nie będzie takim jak przed wizytą miastowej Konopielki, która powoli ale sukcesywnie niszcząc
lokalną tradycję i moralność sprawiła, że dotychczasowa hierarchia wartości człowieka i jego odwieczny system
funkcjonowania niszczy, mająca ludzie życie ułatwić, cywilizacja.
Cytaty dotyczące porannych obrzędów i pisania – próbka języka i obyczajowości:
„Jesienio godpodarze wstajo długo, po trochu, posmakować lubio. Jakby taki był co by widział przez ściany i przez
ciemno, to on by może i widział co gospodarze robio jak koguty w sieniach odśpiewajo im trzecie pobudke”.
3
„Spodobało mnie sie, że bede pisał. Biere patyk, walonkiem wygładzam ziemie i pisze. Pisze sobie różne litery, jak
Grzegor pisał, okrągłe, kanciaste, rozgałęziane, zawijane, podkręcywane, z kropkami, kreskami, krzyżykami. A
smurgiel sie patrzy z góry, aż głowo kręci, że tak prętko ja pisze. To walonkiem wygładzam jeszcze kawał gumna i
pisze litery jeszcze bardziej rozgałęzione. (…) Nic nie mówie, na razie sie pisze, nie czyta, Grzegor nie gadał jak pisał.
Aż jak napisał, odstawiał kajet na ręke i czytał. Przeczytawszy pisał dalej.(…) Tatu, a niech tato przeczytajo z książki,
prosi smurgiel i książke daje. Jeszcze raz przeglądam: dziewczynka, pies, domek, koń z wozem, auto. Czemu nie,
mógłby ja im poczytać o tym aucie co w Surażu kure rozjechało. Ale jakoś nie wypada, litery te jakieś takie nie moje, w
rządkach. Z tej książki nie umiem czytać, mówie im, to inaksze litery, szkolne.”
3. Nowak T.: A jak królem, a jak katem będziesz
Piotr, chłopak mieszkający na wsi opowiada o swoim życiu. Zaczyna od wieku już dorosłego, rzadko wspomina
dzieciństwo. Śpiewając w kościelnym chórze zaprzyjaźnia się z Jaśkiem; przyjaźń ta trwa ponad dwa lata. Razem
kradną kury z pobliskich gospodarstw, potem przerzucają się na pierzyny i inwentarz. Prowadzą hulaszcze, prawie
zbójnickie życie. Jasiek romansuje z wdową, która często ich gości i z którą łupy dzielą zawsze na trzy równe części. Po
dwóch latach Jasiek postanawia się z nią ożenić, niedługo przed wiosną i własnym weselem Jasiek „kropnał sobie w
łeb”. Nie wiadomo z jakiego powodu, we wsi mówiono o jego nieślubnej córce ze służąca z dworku, o wdowie, która
szantażowała go ujawnieniem jego złodziejskiej przeszłości policji, mówiono też że Jasiek mordował i okradał ludzi.
Pochowano go pod cmentarnym płotem, obok bydła i psów. Przyjaźń z Jaskiem i ich wspólna, zbójecka przeszłość
miała ogromne znaczenie dla Piotra. Wyimaginowana zjawa kompana będzie towarzyszyła mu potem nieustannie
podczas jego dalszego życia.
Kilka lat później umiera ojciec Piotra, syn zamieszkuje już tylko ze starą matką. Ojciec jest pierwszym zmarły, którego
chłopak ogląda. Jednak wspomnienie zmarłego nadal wypiera wspomnienie kompana Jaśka.
W tym czasie Piotr postanawia znaleźć żonę. U miejscowego kowala zamawia sobie wymarzoną bryczuszkę, a sam
jeszcze waha się, którą z panien z sąsiedztwa wybrać. Hela jest córką sołtysa, Marysia sąsiada. Obie są piękne.
Pewnego dnia Piotr wracając ze żniw spotyka sołtysówkę niosącą cały kosz jabłek. Dziewczyna obserwuje kąpiących
się w stawie nagich chłopców. Rozmowa kończy się pieszczotami wsianie, potem, o zapadnięciu zmierzchu młodzi
przenoszą się nad staw. Podczas symbolicznej sceny, w której rzucają jabłkami do wody, Hela mówi znamienne słowa:
„A jak będziesz królem, to będę królową. A jak katem będziesz, to kątową będę”. W koszyku zostaje tylko jedno złote
jabłko, symbol królewskiej władzy. Noc młodzi spędzili na strzesze stodoły znajdującej się w sadzie.
Kolejne ich spotkanie odbyło się dwa dni później, na wiejskim festynie, na którym grała żydowska kapela pochodzącą z
odległego, „drewnianego miasteczka”. Gdy Piotr zjawił się na festynie, Hela tańczyła z obcym chłopakiem zza rzeki
(rzeka – symboliczna granica oddzielająca dobro od zła, to za rzekę Piotr z Jaśkiem wynosili kradzione przedmioty i
wyprowadzali po skutej lodem rzecze kradzione konie). Wtedy Piotr tańczyć zaczął z Marysią. Wkrótce doszło do
zatargu, młodzi zaczęli strzelać do rosnącego nad stawem osikowego drzewa, choć unikali tym samym strzelania do
siebie, to każdy z nich przyzna potem, że chciał zabić „konkurenta” (na festyn każdy nosił broń palną, noże lub kastety,
festyny bowiem często kończyły się burdami). Osikowa, krwawiąca twarz, która ukazała się im po owym „sprawdzianie
męskości” przeraziła ich na tyle, że studząc zapał do bijatyki „podzielili” między siebie dziewczyny i nawiązali pozorną
przyjaźń.
Następnego dnia Piotr dostał kartę mobilizacyjną, przywiózł ją komendant policji. Matka zaczyna szykować syna nie do
ślubu, a na wojnę, udziela mu błogosławieństwa, myje i ubiera go, dziadek Jakub – kawalerzysta Franciszka Józefa,
daje chłopakowi szablę i poleca często jej używać. Piotr wraz z chłopakami ze wsi wyrusza na wojnę.
Przed odjazdem pociągu Piotr spotkał Stacha z festynu oraz Mojżesza, chłopaka grającego w żydowskiej kapeli. Przez
całą służbę w piechocie trzymali się razem. Kiedy służyli pod Tarnowem, jednostka wzięła udział w poważnej bitwie,
zginał w niej Stach. Umierając na rękach Piotra powiedział mu o tym, że wtedy wyobrażał sobie, że strzela nie do
osikowego drzewa, ale do niego. Piotr dopiero teraz dostrzega podobieństwo Stacha do Jaśka. Wspomnienia tych
dwóch zmarłych przypominają mu się zawsze, kiedy robi coś złego. Ojciec we wspomnieniach nie wraca, bo
symbolizował uczciwość, stary tradycyjny świat i wartości moralne, rodzinny dom, natomiast Jasiek – złodziejstwo, a
Stach – morderstwa, czy to symboliczne osiki, czy też Niemców posiekanych dziadkową szablą.
Kompania Piotra i Mojżesza odchodzi, żołnierze najpierw starają się ją dogonić, potem zmieniają plany i kryjąc się po
lasach i sadach, zaznając głodu, chłodu i niebezpieczeństw, wracają do domu. Wojenna wyprawa Piotra i Żyda w sumie
trwa 2 tygodnie.
Po powrocie Piotr wita się z matką, Heli opowiada o śmierci Stacha, wieś pije z ocalonymi żołnierzami i raduje się z ich
szczęśliwego powrotu. Następnego dnia, odwożąc ogolonego podczas wojny Żyda Mojżesza do jego miasteczka,
mężczyźni trafiają na pogrzeb wędrownego, garbatego dziada w leśnym przysiółku.
Mija kolejny miesiąc, zanim Hela spełnia obietnicę i przychodzi do Piotrka na schadzkę do stodoły, w której chłopak
śpi latem. Zjawia się co noc, spędzają ją wspólnie i dzielą się troskami i wspomnieniami o zmarłym Stachu. Powraca
motyw czerwonych i złotych jabłek, symbolizujących króla oraz kata, którym przez wojenne doświadczenia stał się
Piotr.
Do wioski przybywają partyzanci. Piotr zaprzyjaźnia się z jednym z nich – plutonowym Pawełkiem. Piotr zwierza mu
się ze swoich zmartwień i wyrzutów sumienia, Paweł ma receptę na troski przyjaciela. Mianowany zostaje kapralem, a
partyzanckie obrady wybierają go na osobę, która dokona egzekucji na listonoszu z sąsiedniej wsi, który donosił
Niemcom. Wykonanie wyroku budzi w Piotrze wstręt do samego siebie, mimo że listonosz okazał się donosicielem
wiozącym Niemcom ukryty donos na wszystkich partyzantów. Chce popełnić samobójstwa, na powrót zaczyna go
nękać osikowa, ranna twarz i zjawy Jaśka i Stacha. Jego następną ofiarą zostaje sołtys sąsiedniej wsi, wiernie służący
Hitlerowi.
W międzyczasie Piotr spotyka Mojżesza; okazuje się, że jego rodzinę zabili Niemcy, on jako jedyny przeżył, ale
ukrywa się w lesie i boi się zbliżać do ludzkich siedlisk. Prosi tylko Piotra o to, by przynosił mu raz na tydzień jedzenie
w umówione miejsce pod tarniną. Piotr wspiera go w ten sposób, nosi mu też broń, granaty i odzież. Kiedy znajduje
zgubiony po powrocie z wojny Tałes przyjaciela i chcąc się z nim spotkać i sprawić mu radość, zwrócić go, okazuje się
że Żyd został wytropiony przez komendanta policji, tego samego, który przyniósł Piotrowi wezwanie na wojnę i
pokłócił się z nim, a nie chcąc dać się zabić, wysadził swoją ziemiankę w powietrze granatem od przyjaciela.
Mija jakiś czas, podczas ponownej, wspólnej kąpieli, Piotr wyjawia Heli prawdę o swoich ofiarach. Jej przepowiednia o
królu i kacie się sprawdza. Dziewczyna dowiedziawszy się o tym, że jaj ukochany chce zabić policjanta, na własne
życzenie ogląda morderstwo. A tym razem Piotr nie zabija już z rozkazu partyzanckich władz. Staje się „katową”.
„Ale chyba dlatego będę zabijał, że jak chodziłem z Jaśkiem, to sobie kropnął w łeb, jak ze Stachem szedłem, to po
paru dniach leciał mi przez ręce, a jak udało mi się przyprowadzić Mojżesza, to go osaczyli w borsuczej jamie, a on
moimi granatami wysadził się w powietrze. A jak zobaczyłem, że zamiast dawnej twarzy mam twarz osikową, muszę
zabijać. I ty, Helu, niepotrzebnie mnie okłamujesz, że nie mam osikowej twarzy. Wystarczy, że przypadkowo spojrzę w
lusterko, w staw, w niesione wiadro wody, żeby ją zobaczyć”.
Po tych, przychodzą kolejne ofiary Piotra – żandarm z sąsiedniej wioski i konfidenta gestapo.
Wszystko zmienia się w momencie, w którym Hela wyjawia Piotrowi, że jest z nim w ciąży.
Szybko dochodzi do zaręczyn a potem dwie rodziny planują ślub i wesele młodych. Wyrzuty sumienia oddalają się od
Piotra, a winę przypisują tajemniczej postaci, nazywanej „NIM”. Ze świadomością że zabija nie Piotr, ale „ON”,
obydwojgu żyje się prościej. Piotr tylko podczas przedślubnej spowiedzi przyznaje się choć z oporami, do morderstw.
W dniu ślubu Paweł, drużba, pojechał na pocztę znajdującą się nieopodal kościoła. Piotr, bojąc się, że jego drużba się
spóźni, pojechał po niego. Przypadkiem zegarek pana młodego zauważyła pani z okienka i rozpoznała w nim zegarek
swojego męża, zabitego listonosza. Krzycząc, oskarżyła Piotra o morderstwo. Niewiele brakowało, a ślub nie odbyłby
się. Piotr jest prawie nieprzytomny ze zdenerwowania, jednak i ślub i wesele się odbywa.
Młodzi zamieszkują razem, przeżywają wspólnie pierwsze Święta Bożego Narodzenia, a zaraz na początku stycznia
Hela rodzi synka. Piotr nie chce starym obyczajem wziąć go na ręce, obnosić po chałupie i obejściu ani podrzucać pod
powałą. Boi się go dotknąć, aby nie skazić go własnymi grzechami, aby na niego nie przeszło znamię katostwa.
Sytuację ratuje dziadek Jakub. Gdy Piotr mówi mu wprost o swoich rękach mordercy i obawach, ten dokonuje aktu
oczyszczenia błogosławiąc dziecko i ojca szablą, którą Piotr przerobił na sztylet i którym zabijał. Symboliczne
odkupienie wszystkich śmierci następuje za sprawą nowego życia. Ojciec obsypuje niemowlę złotymi, królewskimi
jabłkami. Historię kończą zdania: „Rozkroiłem to czerwone jabłko. Ale tylko na cztery części. I podzieliłem je między
siebie, Hele, matkę i teściową. Dziadkowi Jakubowi podałem złotą renetę wziętą z kołyski. Obydwaj, synek i dziadek
Jakub, byli z raju. Tyle tylko, że synek stamtąd wychodził, a dziadek Jakub już wchodził”.
Nie Maj 23, 2010 20:09 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kacha
Wyznawca Curtiusa
Wyznawca Curtiusa


Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 170
Skąd: z kątowni =]

Post Odpowiedz z cytatem
marta_de napisał:
Bohaterka próbowała popełnić samobójstwo - popełniła? czytał ktoś?

Próbowała, ale się jej nie udało.
Nie Maj 23, 2010 20:10 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ola
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 19 Paź 2007
Posty: 16777215
Skąd: Świnoujście/Szczecin

Post Odpowiedz z cytatem
jeszcze raz zwracam sie z prosba o dzienniki Smile
Nie Maj 23, 2010 20:17 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta_de
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 549

Post Odpowiedz z cytatem
14.04
Dzienniki
- pisane na bieżąco
- nie ma określonego odbiorcy tekstu
- pragmatyczność
- nie ma z góry założonego planu
- tematem jest życie codzienne
- nie ma podmiotu - jest sam człowiek

DĄBROWSKA
- nie pisała dla publikacji
- pełna edycja ukazała się w 2005 roku
Dziennik to forma w której trudno określić początek i koniec. Zaczyna się od konkretnego dnia - jednak często pojawiają się odwołania do przeszłości. Kończy się - jednak zawsze można do niego coś dopisać, nie jest zamknięty.

Geneza:
- pojawiały się już w antyku
- POLSKA: popularne były w baroku i renesansie
diariusz
kroniki domowe
dzienniki pokładowe
Nie miały one charakteru prywatnego
Z czasem ewoluowały w d. intymne. Pisane dla siebie, bez myśli o czytelniku, na własny użytek.

1. PRYWATNE: Żeromski
2. PISARSKIE: Nałkowska, Dąbrowska
3. LITERACKIE: Herling, Gombrowicz

NAŁKOWSKA:
Dziennik jako świadectwo
- chciała wydać opowiadanie, dlatego zaczęła pisać dzienniki
Planowała pokazać jak wygląda życie szarego człowieka. Zewsząd docierały informacje o działaniach wojennych
Chciała utrwalić to co się dzieje
- ocalić dla potomności.
Miała trudne warunki, jednak starała się regularnie uzupełniać notatki.
Miała poczucie moralnego obowiązku.

Musiała zniszczyć swój bulion
bardzo to przeżywała
Obawiała się rewizji - w swoich notatkach miała dużo nazwisk - obawiała się o życie tych osób.

Daje świadectwo - ludzie spotykają się i przekazują informacje o wojnie.

Daje obraz wojny - warunki życia są utrudnione, ale ludzie starają się stworzyć namiastkę normalności.

- walka z dnia na dzień
przed wojną była damą, teraz zajmuje się sprzedawaniem papierosów. Sama musi prać, gotować, czy palić w piecu.
Odheroizowany obraz wojny - wzbudzał sprzeciw. Nałkowska ma świadomość swojej degradacji. pisaniem zarabiała na życie, pisanie było jej życiem - określało ją.
Autoprezentacja - potrafiła przystosować się do sytuacji. Relacjonuje to czego dowiedziała się od innych.
N. próbuje zachować tożsamość - ważny jest dla niej wygląd i ubiór. Przerabiała swoje stare suknie. Wspomina, że od początku wojny nie wydała pieniędzy na suknie i dodatki, a mimo to ludzie mówią jej, że dobrze wygląda.
Nie skarżyła się na zdrowie. Opisywała choroby, wspominała, że utrudniają jej życie, jednak bez cienia skargi, bez użalania się.
Dbała o swoją urodę - komplementy budowały jej poczucie tożsamości.
Śmierć matki:
Matka umierała w mękach. Nałkowska "umierała" z matką, razem z nią odeszła część pisarki. Bardzo silna więź. Chciała pojechać do matki, zabrać ją do siebie. Opiekowała się matką - zmiana ról. Matka domagała się ciągłej troski. Czuła się niepotrzebna i niekochana. N. nie mogła tego zrozumieć, bo z oddaniem opiekowała się matką.
SIOSTRA - na początku obecna, jednak z czasem jej obecność słabnie. Wpadła w depresję po śmieci matki. Nałkowska ukrywała przed nią wiadomość o śmierci jej męża. Chciała oszczędzić jej bólu, siostra była słabsza psychicznie.
W rodzinie każdy jest sam. Autorka sama musi walczyć z problemami, bierze cały ciężar na swoje barki.
Nałkowska widzi w matce samą siebie. Uczucia do matki to ostatnie oznaki ludzkości w czasie wojny.
Lament ezopowy - lament nad samym sobą.
Płacze nad zagładą, miastem, nad Żydami, nad ojczyzną i nad Polską. Warszawa staje się miejscem bez adresów, miejscem pustki.

DĄBROWSKA
Świadectwo wojny
D. ma duży stopień świadomości politycznej, dodaje swoje oceny i komentarze.
D. ma negatywny stosunek do socjalizmy, jednak nie widzi alternatywy. nie rozumie kapitalizmu.
Inny wymiar - kobieta walcząca. potrafi wydawać negatywne opinie - nie zawsze sprawiedliwe.
Nalkowska - krytykowała jej wygląd, opowiadania.
Krytykowała Iłłakowiczównę
Żydów obarczała winą za wojnę
ANNA KOWALSKA - odegrała dużą rolę w życiu D. Wprowadziła ją w towarzystwo. Uwiodła Dąbrowską. Oby dwie miały trudne charaktery - próbowały ze sobą zamieszkać, stworzyć związek. D. obco czuła się w domu Anny, w swoim zaś doskwierała jej samotność.
D. była zazdrosna o córkę Anny. Można powiedzieć, że nie lubiła dzieci. Była za regulacją urodzeń, ale przeciwstawiała się aborcji.
Nie Maj 23, 2010 20:30 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
marta_de
Wielki Dyftong
Wielki Dyftong


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 549

Post Odpowiedz z cytatem
Kacha napisał:
marta_de napisał:
Bohaterka próbowała popełnić samobójstwo - popełniła? czytał ktoś?

Próbowała, ale się jej nie udało.


Very Happy No!
Nie Maj 23, 2010 20:30 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama







Nie Maj 23, 2010 20:30
Wyświetl posty z ostatnich:    

Odpowiedz do tematu    Forum Filologia polska, Uniwersytet Szczeciński - rok piąty Strona Główna » Rok III - semestr letni 2009/10 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Filologia polska, Uniwersytet Szczeciński - rok piąty  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Design by Freestyle XL / Flowers Online